Żurawiny a w zasadzie dżemu z żurawiny używam głównie do mięs. Jest zbyt kwaskowaty i za mało słodki, żeby brać go na poważnie jako kandydata do smarowidła na kanapkę.
No chyba, że na tej kanapce znajduje się dobra pieczona szynka albo ser typu camembert ;)
Najczęściej robię żurawinę z pomarańczą, bo uważam, że te dwa smaki doskonale się uzupełniają. W ramach kuchennych eksperymentów powstała kiedyś wersja z gruszką i okazała się tak dobra, że na stałe znajdzie się w mojej kuchni. Spróbujcie, może wam też tak zasmakuje...